Ten artykuł dostępny jest także w: angielski francuski niemiecki
Światowe rynki dobrze przyjęły uspokojenie niepewności związanej z wyborami w Stanach Zjednoczonych, a prawdopodobne odświeżenie stosunków z największą gospodarką na świecie za kadencji prezydenta Joego Bidena szczególnie ucieszyło wielu europejskich przywódców. Katrina Dudley i David Zahn omawiają implikacje przejęcia władzy przez nową administrację w Stanach Zjednoczonych dla europejskich rynków akcji i instrumentów o stałym dochodzie, włącznie z priorytetowym traktowaniem „zielonych” zmian w Europie. Dudley i Zahn wspominają także o wpływie pandemii koronawirusa COVID-19 na ten region oraz o ostatnich doniesieniach na temat skutecznej szczepionki.
Wypunktowanie najważniejszych zagadnień na blog i stronę internetową Insights:
- „Uważam, że polityka środowiskowa Bidena jest w znacznie większym stopniu zbieżna z europejską polityką środowiskową, a zważywszy na jego dyplomatyczne umiejętności i stosunki z Europą, uważam, że ten wybór jest generalnie korzystny dla świata” — Katrina Dudley
- „Prawie wszystkie kraje europejskie zamykają swoje gospodarki w różnym stopniu. W Europie odnotujemy spadek wzrostu z podwójnym dnem. Oznacza to, że możemy się spodziewać reakcji w postaci stymulacji pieniężnej i budżetowej” — David Zahn
- „Myśląc o Europie, większość inwestorów myśli o bankach i dużych koncernach naftowych; te dwa sektory zanotowały ostatnio spadki i stały się niewielką częścią rynku. Obszarami, w których Europa inwestuje i w których widzimy innowacje i wzrost, są spółki technologiczne i przedsiębiorstwa z branży ochrony zdrowia. Wyjątkowo silną pozycję w europejskiej gospodarce ma także sektor dóbr luksusowych. Są to rosnące obszary, które, według mnie, nie są dostatecznie doceniane” — Katrina Dudley
- „Sądzę, że Biden może być politykiem, którego Europejczycy będą rozumieli lepiej niż poprzedniego prezydenta. Patrząc na to z takiej perspektywy, możemy spodziewać się nieco bardziej ożywionych dyskusji. Ogólnie rzecz biorąc, oznacza to, że w stosunkach między Europą i Stanami Zjednoczonymi będzie lepsze porozumienie i współpraca”. David Zahn
Transkrypcja:
Stephen Dover: Katrina, przejdźmy od razu do sedna. Jaki wpływ ma, według ciebie, wynik wyborów na Europę, w połączeniu z innymi doniesieniami na temat szczepionek?
Katrina Dudley: W weekend poznaliśmy oczywiście przyszłego prezydenta, a jednocześnie dowiedzieliśmy się o szczepionce. Wczorajszy dzień był naprawdę intensywny dla rynków europejskich; bardzo trudno jest analizować te dwa tematy osobno, ale na pewno należy zauważyć spadek niepewności dzięki wskazaniu osoby, która przejmie władzę oraz optymistycznym doniesieniom o postępach prac nad szczepionką. W obydwu przypadkach są to dobre wieści dla Europy.
Stephen Dover: David, jak to wygląda z punktu widzenia inwestycji stałodochodowych lub z ekonomicznej perspektywy? Jaki wpływ mają wybory i doniesienia o szczepionce?
David Zahn: Reakcja europejskich rynków na wybór prezydenta Stanów Zjednoczonych była mniej gwałtowna — nie odnotowaliśmy poważniejszych wahań na rynku instrumentów o stałym dochodzie, aż do momentu ogłoszenia sukcesu prac nad szczepionką około południa czasu europejskiego. To wtedy spready instrumentów kredytowych i obligacji rządowych z krajów peryferyjnych zaczęły notować znaczącą poprawę, ale stopy procentowe ogółem poszły w górę. Myślę zatem, że rynek instrumentów stałodochodowych zareagował w większym stopniu na szczepionkę, a nie na wynik wyborów prezydenckich.
Stephen Dover: David, w Europie odnotowano nową falę zakażeń [koronawirusem COVID-19]. Jakie są twoje prognozy wzrostu w Europie w świetle nowych obostrzeń?
David Zahn: Prawie wszystkie kraje europejskie zamykają swoje gospodarki w różnym stopniu. W niektórych krajach obostrzenia mają charakter regionalny, w innych obejmują całą gospodarkę krajową, jednak nie są tak agresywne jak w marcu. W Europie odnotujemy zatem spadek wzrostu z podwójnym dnem. W trzecim kwartale zaczęliśmy odrabiać straty. Teraz znów nastąpi dekoniunktura i dynamika wzrostu spadnie. Oznacza to, że możemy się spodziewać reakcji w postaci stymulacji pieniężnej i budżetowej.
Stephen Dover: Katrina, zważywszy na wczorajsze doniesienia o szczepionce, które kraje, branże lub spółki najbardziej na tym skorzystają?
Katrina Dudley: Niektóre rynki, takie jak Hiszpania, zanotowały bardzo mocne odbicie po dobrych wiadomościach na temat szczepionki, jednak należy patrzeć głębiej. Czynniki, które mają decydujący wpływ na hiszpański indeks [giełdowy] to niekoniecznie czynniki związane bezpośrednio z hiszpańskim rynkiem krajowym. W Hiszpanii jest wiele banków, których akcje to typowe papiery selekcjonowane według kryterium wartości — ten styl inwestowania przyniósł mocne wzrosty pod wpływem informacji o szczepionce. Na hiszpańskim rynku są także spółki mocno powiązane z turystyką. Dobry dzień zaliczyły, na przykład, linie lotnicze. Inną spółką, której akcje wypracowały bardzo dobry wynik, było przedsiębiorstwo z branży hotelarskiej z Hiszpanii. Rynek hiszpański nie zanotował wprawdzie nieproporcjonalnie większego wzrostu pod wpływem wiadomości o szczepionce, ale zyskał tak samo, jak reszta Europy. W rzeczywistości odbicie odnotowały wczoraj tylko niektóre segmenty tego rynku.
Stephen Dover: To ciekawe spostrzeżenie. David, przyglądam się euro, które oczywiście zyskało na wartości od czasu najgłębszych minimów z okresu pandemii, ale co sądzisz o jego przyszłości na tle innych walut?
David Zahn: W Europie nastąpiło kilka zmian, które wpłynęły na zmianę naszego ogólnego podejścia do euro. Najważniejszą z tych zmian jest prawdopodobnie uruchomiony wcześniej w tym roku unijny pakiet ratunkowy, w ramach którego UE po raz pierwszy emituje wspólny dług i przyznaje dofinansowanie krajom z całej Europy. Nic podobnego do tej pory nie miało miejsca, ale sądzę, że w rezultacie powstanie znacznie większa pula obligacji oraz unijnych obligacji, których kupnem będą zainteresowane inne banki centralne. Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że euro stanie się atrakcyjniejszą walutą rezerw. Euro prawdopodobnie zacznie umacniać się w stosunku do dolara [amerykańskiego], po części dlatego, że dolar się nieco osłabi, ale także dzięki większemu powszechnemu zaufaniu do euro w przyszłości.
Stephen Dover: Wróćmy do wyborów. Wiceprezydent Biden powiedział, że gdy zostanie prezydentem, należy spodziewać się pewnych zmian w stosunkach z Europą, w tym zmian w stosunkach handlowych w obrębie NATO [Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego] oraz powrotu do WHO. Katrina, jakie będą implikacje ponownego wejścia Stanów Zjednoczonych do WHO, czyli Światowej Organizacji Zdrowia, dla Europy, a także konsekwencje innych zmian, na jakie może zdecydować się prezydent Biden?
Katrina Dudley: Nasz poprzedni prezydent miał znacznie słabsze relacje z niektórymi spośród naszych tradycyjnych sojuszników, w szczególności w Europie. Obserwowaliśmy eskalację napięć handlowych, nie tylko pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Europą, ale przede wszystkim pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Prezydent elekt mówi o powrocie do WHO czy powrocie do paryskiego porozumienia klimatycznego. Możemy także stać się bardziej zaangażowanym członkiem NATO. Jeżeli chodzi o WHO i znaczenie powrotu Stanów Zjednoczonych do tej organizacji, uważam, że szczepionka będzie rozdzielana znacznie bardziej sprawiedliwie pomiędzy różne kraje na całym świecie, a nie będzie rozprowadzana najpierw w Stanach Zjednoczonych, a dopiero później w innych częściach świata. Sądzę, że z punktu widzenia sprawiedliwości społecznej, to bardzo, bardzo pozytywny ruch ze strony gabinetu Bidena.
Stephen Dover: David, co sądzisz o prezydenturze Bidena i jej możliwym wpływie na stosunki pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Europą?
David Zahn: Ogólnie rzecz biorąc, sądzę, że Biden ma większą skłonność do inspirowania współpracy pomiędzy różnymi krajami na rzecz realizacji wspólnych celów, w odróżnieniu od działania w pojedynkę. To podejście, które w Europie jest stosowane regularnie i bardzo cenione, biorąc pod uwagę fakt, że UE współtworzy 27 krajów. Myślę zatem, że do tego wrócimy. Sądzę ponadto, że Biden może być politykiem, którego Europejczycy będą rozumieli lepiej niż poprzedniego prezydenta. Patrząc na to z takiej perspektywy, możemy spodziewać się nieco bardziej ożywionych dyskusji. Ogólnie rzecz biorąc, oznacza to, że w stosunkach między Europą i Stanami Zjednoczonymi będzie lepsze porozumienie i współpraca.
Stephen Dover: Katrina, wspomniałaś, że prezydent Biden zapowiedział powrót do paryskiego porozumienia klimatycznego. Czy możesz powiedzieć kilka słów o inwestowaniu opartym na czynnikach ESG i ochronie środowiska oraz o możliwych zmianach w tym obszarze?
Katrina Dudley: Sądzę, że gabinet Bidena jest znacznie bardziej skoncentrowany na polityce przyjaznej dla środowiska naturalnego. Mieliśmy możliwość zawarcia niezwykle ważnego „zielonego” porozumienia. Nie jestem pewna, czy Biden zdoła do tego doprowadzić, ale myślę, że nastroje i skłonność do inwestowania w bardziej „zieloną” Amerykę kierują nas na podobny tor do tego, którym porusza się Europa. Europa ma fundusz odbudowy, z którego duża część środków (wypłacanych w ramach dofinansowania, o którym mówił David) będzie przeznaczona na projekty czyniące Europę bardziej „zieloną”. Będą to, na przykład, projekty prowadzące do budowy bardziej ekologicznych budynków, sieci transportowych, itp. Uważam zatem, że polityka środowiskowa Bidena jest w znacznie większym stopniu zbieżna z europejską polityką środowiskową, a zważywszy na jego dyplomatyczne umiejętności i stosunki z Europą, uważam, że ten wybór jest generalnie korzystny dla świata.
Stephen Dover: Dla naszych amerykańskich słuchaczy chciałbym tylko zaznaczyć, że inwestorzy z Europy w znacznie większym stopniu są zainteresowani inwestowaniem związanym z czynnikami ESG, szczególnie w segmencie instytucjonalnym. Ten typ inwestowania jest znacznie bardziej rozpowszechniony w Europie niż w Stanach Zjednoczonych. David, jak skomentowałbyś wpływ wyborów na kwestie związane z ochroną środowiska i „zielone” inwestycje stałodochodowe w Europie?
David Zahn: Myślę, że przynajmniej kierunek dalszej podróży Stanów Zjednoczonych pod wodzą Bidena będzie w dużym stopniu zbieżny z kierunkiem, w jakim zmierza Europa. Europa dąży do osiągnięcia neutralności węglowej do 2050 r., a część celów została przesunięta na 2035 r. i ma zostać zrealizowana szybciej. Na te działania przeznaczone zostaną potężne ilości środków pieniężnych. Ten temat jest także niezwykle ważny dla inwestorów indywidualnych w Europie. Myślę, że wspólny kierunek działań Stanów Zjednoczonych i Europy będzie w rzeczywistości korzystny dla nas wszystkich.
Z kolei rynek „zielonych” obligacji w Europie notuje potężny wzrost. Europejski rynek „zielonych” obligacji należy do najbardziej solidnych, ponieważ duże znaczenie na tym rynku ma nie tylko sama realizacja ekologicznego projektu i sposób wykorzystania pozyskanych środków, ale także składanie rocznych sprawozdań z rzeczywistych postępów prac oraz zgodność faktycznie zrealizowanych działań z deklarowanymi zamierzeniami. UE mocno promuje te działania w ramach swojego planu ratunkowego. Plany przewidują emisję „zielonych” obligacji o wartości 225 mld euro w ciągu najbliższych czterech lat. To naprawdę potężna wartość. Podsumowując, sądzę, że Europa staje się swoistym centrum „zielonych” instrumentów stałodochodowych, ale Stany Zjednoczone mogą również wejść do gry, co byłoby znakomitym scenariuszem.
Stephen Dover: Struktura europejskiego rynku ulega zatem znaczącym zmianom. Katrina, nie wiem, czy inwestorzy zdają sobie sprawę jak bardzo zmienił się europejski rynek akcji, w którym technologie mają dziś 15% udziału, a największym sektorem, z udziałem sięgającym 16%, jest ochrona zdrowia. Inwestorzy prawdopodobnie mają przed oczami wciąż tę dawną Europę zdominowaną przez starsze branże. Czy możesz powiedzieć nieco więcej na temat zmian zachodzących na europejskim rynku i w strukturze rynku akcji w Europie?
Katrina Dudley: Zgadzam się z tobą, że większość inwestorów, myśląc o Europie, widzi przede wszystkim banki i duże koncerny naftowe, podczas gdy te dwa sektory straciły na znaczeniu i stanowią dziś niewielką część rynku. Obszarami, w których Europa inwestuje i w których widzimy innowacje i wzrost, o czym wspominałeś, są spółki technologiczne i przedsiębiorstwa z branży ochrony zdrowia. Wyjątkowo silną pozycję w europejskiej gospodarce ma także sektor dóbr luksusowych. To kolejny rosnący segment rynku. Są to rosnące obszary, które, według mnie, nie są dostatecznie doceniane. Patrząc na Europę, inwestorzy dostrzegają przede wszystkim duże koncerny naftowe i bardzo duży sektor finansowy. Myślę, że to błędne podejście, odzwierciedlające nieaktualny punkt widzenia na rynek, który mógł być uzasadniony dekadę lub dwie temu, natomiast dziś nie jest zgodny z rzeczywistością.
Stephen Dover: David, co powiesz o strukturze rynku obligacji korporacyjnych? W jakich obszarach tego rynku dostrzegasz możliwości i co sądzisz o tym sektorze?
David Zahn: Europejski rynek obligacji korporacyjnych bardzo się zmienił na przestrzeni ostatnich 5-10 lat i stał się bardziej globalnie zdywersyfikowany. Uważamy, że instrumenty stałodochodowe o ratingu inwestycyjnym będą nadal radziły sobie dobrze, gdy EBC [Europejski Bank Centralny] będzie kontynuował swój program skupu aktywów. My jednak bardziej interesujemy się podporządkowanym długiem bankowym. To obszar, na który warto, według nas, utrzymywać ekspozycję, podobnie jak przemysł, który jest fundamentem europejskiej gospodarki; przedsiębiorstwa przemysłowe muszą utrzymać się na rynku, muszą prężnie działać, a władze zapewnią, by tak się stało.
Stephen Dover: David, przejdźmy do miejsca, w którym działasz, czyli Londynu oraz do Wielkiej Brytanii i Brexitu. Prezydent Trump dużo i przychylnie mówił o Brexicie. Z kolei wiceprezydent Biden opowiadał się przeciwko Brexitowi. Jednym z problemów związanych z Brexitem jest kwestia porozumienia handlowego ze Stanami Zjednoczonymi. Był to priorytet administracji Trumpa, natomiast jest mało prawdopodobne, by był to priorytet administracji Bidena. Ostatnio nie dociera do nas tak dużo informacji na temat Brexitu, jak w przeszłości. Może mógłbyś podzielić się z nami aktualnymi informacjami i własnymi spostrzeżeniami.
David Zahn: Choć Wielka Brytania oficjalnie opuściła UE z początkiem bieżącego roku, mamy obecnie rok przejściowy, a negocjacje handlowe z UE cały czas trwają i nadal nie zostały doprowadzone do końca. Przedmiotami sporu są generalnie wciąż te same obszary, takie jak nadzór, łowiska, itp. Aktualnym terminem, do którego obydwie strony zobowiązały się wypracować jakieś postępy, jest 15 listopada. Wydaje się, że coś się dzieje w tej kwestii, ale wciąż jest spore prawdopodobieństwo, że opuścimy wspólnotę bez porozumienia, a wtedy jedynym podpisanym porozumieniem handlowym będzie umowa z Japonią. Wymiana handlowa z resztą świata podlegałaby zatem regułom WTO [Światowej Organizacji Handlu].
Spodziewam się intensywnych prac na rzecz podpisania większej liczby umów handlowych przed końcem roku, jednak są to procesy czasochłonne. Myślę, że Biden będzie koncentrował się w większym stopniu na Europie niż na Wielkiej Brytanii. Nie sądzę, by porzucił Wielką Brytanię, ale gdy będzie szukał równych partnerów po drugiej stronie oceanu, może po prostu uznać, że UE i Stany Zjednoczone powinny zacieśnić wzajemne relacje. Wielka Brytania nie będzie już częścią wspólnoty, zatem może pozostać nieco z boku. Z tej perspektywy prawdopodobnie będzie to oznaczało, że porozumienie handlowe ze Stanami Zjednoczonymi nie będzie miało wysokiego miejsca na liście priorytetów, ale będzie po prostu czymś, co trzeba zrobić. To może spowodować pewne opóźnienia, a nie sądzę, by rząd brytyjski sobie tego życzył.
Stephen Dover: Katrina, wyznaczony na 15 listopada termin dla negocjacji warunków Brexitu zbliża się wielkimi krokami. Co o tym sądzisz w kontekście możliwości i ryzyka na rynkach akcji?
Katrina Dudley: Tym, czego ci wszyscy unijni i brytyjscy negocjatorzy rzeczywiście nauczyli się od prezydenta Trumpa, było wykorzystanie Twittera do skutecznego docierania ze swoim przekazem do szerokiej opinii publicznej. To właśnie otrzymaliśmy od prezydenta — mnóstwo wiadomości na Twitterze. Intensywne negocjacje są prowadzone zarówno w domenie publicznej, jak i za kulisami. Myślę, że doprowadzenie do podpisania porozumienia handlowego tak szybko jest bardzo trudne, na co słusznie wskazał David. To bardzo ciekawe z perspektywy rynku brytyjskiego. Należy cały czas pamiętać o tym, że brytyjski rynek akcji nie jest reprezentatywny dla gospodarki Wielkiej Brytanii. Większość spółek notowanych na brytyjskim rynku akcji to w rzeczywistości globalne franczyzy, które generują większą część swojej sprzedaży poza Wielką Brytanią. Może zatem dojść do sytuacji, w której Wielka Brytania będzie cierpieć z powodu Brexitu, a jednocześnie rynek akcji wciąż będzie prężnie funkcjonował. Wiąże się to, naszym zdaniem, z potencjalnymi możliwościami. Szukamy obszarów, w których wyceny na rynku brytyjskim są zaniżone w stosunku do reszty rynku, czasem do poziomów wyznaczających 10-letnie minima. Uważamy, że można znaleźć potencjalne możliwości wśród tych krajowych franczyz, które generują znaczącą część przychodów w Wielkiej Brytanii. Akcje tych spółek zostały niesprawiedliwie potraktowane, co dla nas oznacza potencjalną okazję do zakupów.
Stephen Dover: Jeżeli mielibyśmy wyciągnąć z przeszłości jakąś lekcję, to uczyłaby ona, że rynek akcji nie odzwierciedla lokalnej gospodarki. Rynek, na którym notowana jest dana spółka nie ma nic wspólnego z lokalną gospodarką. Musimy zatem przyglądać się poszczególnym akcjom indywidualnie. W mediach oczywiście wiele mówi się o stosunkach pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami, ale Europa prowadzi z Chinami własne negocjacje. David, co, według ciebie, wydarzy się na polu bieżących stosunków między Europą a Chinami?
David Zahn: To naprawdę znakomite pytanie, ponieważ Europa wydaje się być pomiędzy młotem a kowadłem; po jednej stronie są Stany Zjednoczone, po drugiej Chiny, a Europa stara się zadowolić obydwie strony w różnym stopniu, ponieważ kraje europejskie także różnią się między sobą. Część z nich patrzy przede wszystkim na Chiny, a inne spoglądają w kierunku Stanów Zjednoczonych; jest to zatem sytuacja wymagająca wypracowania delikatnej równowagi, ponieważ Europa to grupa krajów, które muszą dojść do porozumienia. Myślę, że kraje te będą próbowały utrzymać otwarte stosunki z każdą stroną, zamiast opowiadać się po jednej z nich. Będzie to oczywiście znacznie trudniejsze na polu technologii, które najwyraźniej są podzielone pomiędzy Chiny i Stany Zjednoczone, zatem tu konieczne może być wybranie jednej ze stron. Obserwowanie rozwoju sytuacji w tym obszarze będzie interesujące.
Stephen Dover: Katrina, czy dodasz jakiś komentarz na temat Europy i Chin? Takie kraje, jak Niemcy, a w szczególności ich sektory produkcji, czerpią znaczące korzyści z handlu z Chinami. Jak widzisz te stosunki w przyszłości?
Katrina Dudley: Myślę, że złagodzenie napięć handlowych jest korzystne dla Europy, a w szczególności dla spółek, które robią interesy z Chinami. Dochodzą do mnie komentarze na ten temat z sektora technologii. Sądzę, że ta debata ma jeszcze sporo przestrzeni, by się rozwinąć. Teraz mamy prezydenta, który wykazuje znacznie bardziej koncyliacyjne podejście i jest bardziej skoncentrowany na współpracy pomiędzy spółkami i krajami. Myślę, że to korzystne dla Europy pod względem wzrostu; masz rację, że Europa skorzystała na możliwości sprzedaży swoich produktów do Chin, ale korzystała także na sprzedaży produktów do Stanów Zjednoczonych i innych gospodarek wschodzących, jak również na sprzedaży w obrębie samej Europy. Nasze prognozy dla Europy są zatem optymistyczne. Jednym z ważnych czynników stymulujących oczekiwania co do wzrostu w Europie jest europejski fundusz odbudowy i realizowane inwestycje. Możemy spodziewać się pewnych wahań wzrostu związanych z drugą falą zakażeń koronawirusem [COVID-19]. Niemniej jednak, przyjmując długoterminową perspektywę, uważamy, że Europa jest dobrze przygotowana na przyszłość, biorąc pod uwagę jej zdolność do osiągania szybszego tempa wzrostu niż w przeszłości.
Stephen Dover: David, jeśli zatem Europa będzie notować szybszy wzrost, jakie są twoje prognozy dla inflacji w Europie?
David Zahn: Nie jestem aż takim optymistą co do wzrostu. Może pod tym względem nieco się różnimy. Uważam, że unijny plan odbudowy jest znakomity. Bardzo się cieszę, że zdecydowano się na taki krok. Prawdopodobnie nie zobaczymy jednak dużych ilości pieniędzy wcześniej niż przed końcem następnego roku, a upłynie jeszcze więcej czasu, zanim te środki trafią na rynki. Spodziewam się zatem powolnego wzrostu. Myślę, że powrót do poziomów sprzed pandemii zajmie kilka lat. Nie powinno to jednak być zbyt dużym zaskoczeniem. Pamiętajmy, że po globalnym kryzysie finansowym powrót do poprzednio notowanych poziomów wzrostu zajął ponad dekadę. Jeżeli chodzi o inflację, Europa notuje zwykle niższą inflację niż, na przykład, Stany Zjednoczone. Ostatnie dane wskazywały na inflację w Europie na poziomie 0,2 [%]. Gdy spojrzymy na prognozy EBC sprzed trzech miesięcy, zauważymy radykalną zmianę. EBC przewidywał osiągnięcie poziomu 1,3 [%] w 2022 r. Ogólnie rzecz biorąc, inflacja będzie zatem dość stłumiona. W gospodarce odczuwalny jest silny dezinflacyjny wpływ pandemii COVID-19, zmian w obszarze siły roboczej, itp., który będzie utrzymywał inflację w Europie na niskim poziomie. W związku z tym spodziewam się niezmiennie łagodnej polityki EBC, mającej pobudzić wzrost inflacji. Przedstawiciele banku centralnego byliby zachwyceni, gdyby inflacja sięgnęła poziomu 2,5%, jednak nie sądzę, by to się udało. Wcześniej możemy zatem spodziewać się dalszego luzowania polityki.
Stephen Dover: David, w warunkach niskiej inflacji i niskich stóp procentowych — niższych niż w Stanach Zjednoczonych, a w niektórych przypadkach ujemnych, jak inwestorzy powinni podchodzić do inwestycji w instrumenty o stałym dochodzie?
David Zahn: W takich warunkach należy, według mnie, być bardzo aktywnym i przenosić środki pomiędzy poszczególnymi klasami aktywów. Ile aktywów mamy w inwestycjach o wysokim dochodzie? A ile w instrumentach o ratingu inwestycyjnym? Czy wykorzystujemy inne waluty europejskie? Czy efektywnie zarządzamy czasem trwania? Bardzo ważne będzie to aktywne podejście i wykorzystywanie możliwości pojawiających się wraz ze wzmożoną zmiennością lub napięciami na rynkach. Myślę, że właśnie tak będziemy mogli generować wartość. Nie dodamy wartości po prostu kupując referencyjne europejskie obligacje rządowe, ponieważ te instrumenty nie generują prawie żadnego zwrotu. Jeżeli jednak będziemy inwestowali aktywnie i wykorzystywali różne możliwości, wciąż możemy liczyć na duży zwrot w Europie.
Stephen Dover: Katrina, co sądzisz o możliwościach w Europie na tle możliwości dostępnych na całym świecie? Gdzie dokładnie w Europie dostrzegasz najlepsze możliwości?
Katrina Dudley: Dobra wiadomość jest taka, że jesteśmy inwestorami selekcjonującymi akcje. Zamierzamy zatem wybierać pojedyncze akcje, niezależnie od kraju, z którego pochodzą. W pewnym sensie stale wracamy do naszego podstawowego procesu inwestycyjnego, czyli do poszukiwania spółek o rosnących, zrównoważonych, dystrybuowanych wolnych przepływach pieniężnych mających szanse na dalszy wzrost, przed którymi rysują się znacznie lepsze perspektywy niż te wyceniane przez rynki. Z globalnego punktu widzenia, naprawdę uważam, że warto obecnie inwestować w Europie. Jestem inwestorką giełdową, zatem dla mnie szklanka jest zawsze w połowie pełna. To jedna z cech, które odróżniają nas od inwestorów zajmujących się obligacjami, ale sądzimy, że fundusz odbudowy rzeczywiście niesie za sobą znaczące możliwości.
Wczoraj, na przykład, rozmawialiśmy z przedstawicielami pewnej spółki. Same tylko Niemcy zamierzają zainwestować ponad 90 mld euro w sieć transportu szynowego w ciągu najbliższych 10 lat, co będzie sprzyjać akcjom różnych spółek. Korzyści odczują nie tylko te przedsiębiorstwa, ale także środowisko i społeczeństwo jako całość, ponieważ powszechna dostępność transportu kolejowego znacznie wzrośnie. Jest to także znacznie bardziej „zielone” i ekologiczne rozwiązanie. Sądzę zatem, że choć może upłynąć trochę czasu, zanim fundusze zostaną rozprowadzone, fundusz odbudowy może w przypadku niektórych spółek okazać się katalizatorem inwestycji skoncentrowanych na „zielonych” inicjatywach i stymulacji gospodarki po pandemii. Byłoby to korzystne dla Europy.
Prowadzący: Dziękuję wam za wysłuchanie tej „Rozmowy o rynkach” z Franklin Templeton. Mamy nadzieję, że dołączycie do nas jutro, by wysłuchać kolejnego odcinka naszej specjalnej serii poświęconej wyborom w Stanach Zjednoczonych. Jeżeli chcielibyście dowiedzieć się więcej, poprzednie odcinki znajdziecie w iTunes, Google Play, Spotify lub innym popularnym odtwarzaczu podcastów.
Blog i strona internetowa FT Thinks — informacja natury prawnej:
Informacja natury prawnej
Niniejszy materiał ma charakter ogólny, a zawarte w nim treści nie powinny być traktowane jako indywidualne porady lub rekomendacje inwestycyjne dotyczące kupna, sprzedaży lub utrzymania jakichkolwiek inwestycji lub przyjęcia jakiejkolwiek strategii inwestycyjnej. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mają charakteru porad prawnych ani podatkowych.
Poglądy wyrażone w niniejszym materiale odzwierciedlają punkt widzenia zarządzającego inwestycjami, a wszelkie komentarze, opinie i analizy są w pełni aktualne wyłącznie w dniu ich publikacji (lub w niektórych przypadkach w innym wskazanym dniu) i mogą ulec zmianie bez odrębnego powiadomienia. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie stanowią kompletnej analizy wszystkich istotnych faktów dotyczących jakiegokolwiek kraju, regionu czy rynku.
Dane pochodzące z zewnętrznych źródeł mogły zostać wykorzystane na potrzeby opracowania niniejszego materiału. Takie dane nie zostały odrębnie zweryfikowane, potwierdzone ani poddane kontroli przez Franklin Templeton („FT”). FT nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek straty wynikające z wykorzystania jakichkolwiek informacji zawartych w niniejszym materiale; inwestor może opierać swoje decyzje na przedstawionych tutaj opiniach lub wynikach analiz wyłącznie na własne ryzyko.
Produkty, usługi i informacje mogą nie być dostępne pod niektórymi jurysdykcjami i są oferowane poza Stanami Zjednoczonymi przez inne podmioty powiązane z FT i/lub przez dystrybutorów, w zależności od lokalnie obowiązujących przepisów. Aby dowiedzieć się, czy dane produkty i usługi są dostępne pod określoną jurysdykcją, należy skonsultować się z profesjonalnym doradcą finansowym lub osobą kontaktową dla klientów instytucjonalnych we Franklin Templeton.
Wydane w Stanach Zjednoczonych przez Franklin Templeton Distributors, Inc., One Franklin Parkway, San Mateo, California 94403-1906, (800) DIAL BEN/342-5236, franklintempleton.com — Franklin Templeton Distributors, Inc. jest głównym dystrybutorem zarejestrowanych w Stanach Zjednoczonych produktów Franklin Templeton Investments, które nie mają ubezpieczenia FDIC, mogą tracić na wartości i nie mają gwarancji bankowej oraz które są dostępne wyłącznie pod jurysdykcjami dopuszczającymi, na mocy obowiązującego prawa i przepisów, oferowanie takich produktów lub składanie zapytań ofertowych dotyczących takich produktów.
Jakie jest ryzyko?
Wszelkie inwestycje wiążą się z ryzykiem, włącznie z ryzykiem utraty zainwestowanego kapitału. Inwestycje w szybko rozwijające się branże, takie jak sektor technologii (który w przeszłości wyróżniał się sporą zmiennością) mogą wykazywać nasilone wahania cen (szczególnie w krótkiej perspektywie), w związku z błyskawicznymi procesami zmian i rozwoju produktów, a także zmianami regulacji rządowych dotyczących spółek bazujących na rozwoju naukowym lub technologicznym. Wycena papierów wartościowych selekcjonowanych według kryterium ukrytej wartości może nie rosnąć tak bardzo, jak oczekujemy, lub może wręcz spadać. Inwestowanie w instrumenty zagraniczne wiąże się ze szczególnym ryzykiem, np. dotyczącym wahań kursów wymiany walut, niestabilności gospodarczej czy zmian na arenie politycznej. Inwestycje na rynkach wschodzących obarczone są większym ryzykiem wynikającym z powyższych czynników, oprócz typowych dla nich ryzyk związanych z względnie niewielkimi rozmiarami, mniejszą płynnością i brakiem odpowiednich ram prawnych, politycznych, biznesowych i społecznych dla rynków akcji. Akcje mniejszych spółek charakteryzują się generalnie większą zmiennością wyceny niż papiery dużych przedsiębiorstw, szczególnie w krótkiej perspektywie. Ceny obligacji generalnie poruszają się w kierunku przeciwnym do kierunku zmian stóp procentowych. Gdy ceny utrzymywanych w portfelu funduszu obligacji reagują na wzrost stóp procentowych, wycena tytułów uczestnictwa funduszu może spadać. Z inwestycjami w obligacje o wysokim dochodzie związane jest większe ryzyko kredytowe w porównaniu z instrumentami o ratingu inwestycyjnym. Ryzyko związane ze strategią inwestycyjną skoncentrowaną na nieruchomościach obejmuje, między innymi, różne rodzaje ryzyka związanego z własnością nieruchomości, takiego jak wahania stawek za najem nieruchomości i kosztów operacyjnych, różnice w warunkach najmu, na które z kolei niekorzystny wpływ mogą mieć ogólne i lokalne warunki ekonomiczne, podaż i popyt na rynku nieruchomości, miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, przepisy dotyczące kontroli opłat czynszowych, podatki od nieruchomości, dostępność i koszty finansowania, prawo ochrony środowiska i nieubezpieczone straty (będące następstwem takich zdarzeń, jak trzęsienia ziemi, powodzie czy działania wojenne).
Inwestycje w alternatywne strategie inwestycyjne mają złożony i spekulacyjny charakter, wiążą się ze znaczącym ryzykiem i nie powinny być postrzegane jako kompletny program inwestycyjny. W zależności od produktu, inwestycja w aktywa alternatywne może zapewniać ograniczoną płynność i jest odpowiednia wyłącznie dla osób przygotowanych na ryzyko straty całej zainwestowanej kwoty.
Spółki i/albo analizy przypadków, o których mowa w niniejszym dokumencie mają charakter wyłącznie ilustracyjny, a przedstawione inwestycje mogą, lecz nie muszą być aktualnie częścią jakiegokolwiek portfela zarządzanego przez Franklin Templeton. Przedstawione informacje nie stanowią rekomendacji ani indywidualnych porad inwestycyjnych dotyczących jakichkolwiek papierów wartościowych, strategii lub produktów inwestycyjnych ani nie odzwierciedlają planów ani zamiarów dotyczących jakiegokolwiek portfela zarządzanego przez Franklin Templeton.
Strategie inwestycyjne skoncentrowane na ochronie środowiska naturalnego, odpowiedzialności społecznej i ładzie korporacyjnym (ESG, od ang. „Environmental, Social and Governance”) mają ograniczone spektrum i liczbę dostępnych możliwości inwestycyjnych, w związku z czym portfel skoncentrowany na ESG może notować słabsze wyniki niż inne portfele pozbawione ograniczeń wynikających z koncentracji na czynnikach ESG.
Dywersyfikacja nie jest gwarancją zysków ani nie eliminuje ryzyka strat.